Od 5 października 2019 r. do 8 marca 2020 r. można zwiedzać w Muzeum Archeologicznym w Krakowie wystawę "Pompeje. Życie i śmierć w cieniu Wezuwiusza".
Eksponaty prezentowane na wystawie przybyły prosto z Neapolu. Prezentują życie codzienne mieszkańców od rozrywek, przez domowe zacisze po codzienne zajęcia. Szczególnie wyeksponowano elementy domów publicznych. Oryginalnym eksponatom towarzyszyły multimedialne prezentacje, przejrzyste w odbiorze. Interesująco wśród nich prezentował się przewodnik po mieście. Cyfrowa plansza przedstawiająca plan miasta z zaznaczonymi ciekawymi punktami. Po kliknięciu wyświetlało się zdjęcie ze współczesnym widokiem miejsca i zwięzły opis.
Osobną salę przeznaczono na zaprezentowanie ostatnich chwil mieszkańców, już w czasie katastrofy w 79 r. n. e. Fotografie z wykopalisk przedstawiające zwęglone ciała mieszkańców oraz ich współczesne odlewy gipsowe stanowią wymowny obraz ich ostatnich chwil życia.
Amor z delfinem
Przedmioty codziennego użytku. Na pierwszym planie widły. Widoczne też ceramiczne ciężarki do sieci rybackich.
To, co niezbędne gospodyni w kuchni: patelnia, sitko, forma do ciasta, waga oraz ceramiczny pojemnik na żar.
Poniżej zbliżenia.
To, co niezbędne w pracy kupców, czyli pieczęć ze znakiem jakości.
Wygodna w użyciu, można nosić na palcu.
Stołeczek, metalowy.
Bogato zdobiony stół, z mozaiką wykonaną w stylu tessera.
Hasło wyborcze.
Maska teatralna.
Narzędzia lekarskie.
Przyrząd ginekologiczny.
Strigilis z brązu, używany po ćwiczeniach fizycznych do usuwania potu z ciała lub nadmiaru olejków.
Portret kobiety z Herkulanum z uczesaniem naśladującym fryzurę noszoną przez cesarzową Agrypinę, wykonaną ok. 41-54 r. n. e. Uwagę zwracają resztki farby, którą pokryto włosy.
Kopia odlewu gipsowego mężczyzny - mieszkańca miasta.
W katastrofie ginęły również zwierzęta. Na zdjęciu odlew gipsowy psa.
Jeden z najwcześniejszych odlewów gipsowych, wykonanych w 1876 r. Przedstawia ciało młodej, ciężarnej kobiety, którą znaleziono w ulicznym zaułku. Na zdjęciu poniżej zdjęcie znaleziska in situ.
Archeolodzy z Narodowego Instytutu Antropologii i Historii (INAH) w Meksyku poinformowali o swoich wynikach 10-letnich badań nad odkrytymi pułapkami na mamuty w miejscowości Tultepec.
Wiek obu odkrytych pułapek szacuje się na 15 tys. lat. Miały głębokość 170 cm i średnicę 25 m i pionowe ściany uniemożliwiające ucieczkę. Znajdowały się w nich szczątki należące do co najmniej 14 mamutów.
Archeolodzy sądzą, że umieszczone blisko siebie pułapki pozwalały na większe prawdopodobieństwo zagonienia w nie zwierzęcia przez grupy myśliwych liczące od 20 do 30 osób. W trakcie polowania wykorzystywano pochodnie by płoszyć lub bronić się przed zwierzętami, które bały się ognia. Gdy zwierzę wpadało w pułapkę było zabijane i ćwiartowane, a specjalne urządzenia znajdujące się w pobliżu ułatwiały transport mięsa do obozowiska.
Z badań wynika też, prehistoryczni ludzie otaczali szacunkiem zwierzęta, na które polowali. Wnioskować można o tym z ułożenia kości jednego z mamutów. Znajdowały się na nim zagojone ślady po doznanych ranach, co oznacza, że ten konkretny osobnik był wielokrotnym celem myśliwych. Gdy wreszcie nie zdołał ujść przed myśliwymi, jego kości zostały później uroczyście złożone. Ćwiartowaniu zwierzyny towarzyszyły poza tym rytuały, o czym mogą świadczyć oznaczone prawe łopatki.
Planowane są dalsze badania w okolicy w celu odkrycia innych pułapek a także domniemanego obozowiska myśliwych.
Istnienie takich pułapek nasuwa podobieństwa do urwisk używanych jeszcze w XIX w. przez Indian w Ameryce Północnej, a polujących na bizony. Najsłynniejsze z nich nosi nazwę "Bizonia skocznia zmiażdżonej głowy" na terenie Kanady u stóp Gór Skalistych.
Być może będzie trzeba pisać na nowo podręczniki do antropologii fizycznej. Odkrycia paleontologów z ostatnich lat burzą utarty obraz koncepcji afrykańskiej prakolebki ludzkości oraz ewolucji dwunożnego poruszania się. Niedawno świat obiegła informacja o odkryciu skamieniałych szczątków człekokształtnej małpy sprzed 1 1,6 mln lat na terenie południowych Niemczech, w Bawarii. Należała do gatunku nazwanego Danuvius guggenmosi i charakteryzowała się długimi kończynami górnymi jak u małp oraz wyprostowanymi dolnymi kończynami jak u współczesnych ludzi. Byłby to zatem najstarszy znany przedstawiciel małp człekokształtnych, który mógł poruszać na dwóch kończynach, pochodzący w dodatku z Europy a nie z Afryki (na której zresztą 300 tys. lat temu pojawili się pierwsi homo sapiens).
Dotychczas uważano, iż ta dwunożność pojawiła się u hominidów żyjących w Afryce 6 mln lat temu, a wiązano ją z występującym wówczas na obszarze współczesnej Kenii gatunkiem Orrorin tugenensis (jego szczątki odkryto w 2001 r.). Nie jest wykluczone, iż dwunożność mogła zostać osiągnięta niezależnie od siebie przez różne grupy małp w
toku ewolucji. Co więcej przodkowie współczesnego człowieka mogli przybyć do Afryki z Europy. Tezę o europejskiej prakolebce ludzkości może potwierdzać znalezisko tropów hominidów z 2002 r. dokonane przez polskiego paleontologa dr Gerarda
Gierlińskiego. w 2017 r. ogłosił wyniki swoich
6-letnich badań: tropy odkryte na Krecie w Trachilos należą do
dwunożnych hominidów żyjących ok. 5,7 mln. lat temu. jedne ich gatunki wymarły, inne w prostej linii prowadzą do
współczesnego homo sapiens sapiens.
Odciski stóp jednego z hominidów z Trachilos na Krecie. Badacze
uważają, że ślady te mają więcej cech „ludzkich”
niż „małpich” (źródło:
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S001678781730113X)
Danuvius wielkością mógł przypominać szympansy - ważył ok. 30 kg (samice zapewne mniej, ok. 20 kg) i mierzył 1 m wysokości. Bibliografia:
1. Gierliński G., Boczarowski A., Nasz
pierwszy krok, „Pgi.gov.pl” z dnia 5 września 2017 r.,
http://www.pgi.gov.pl/aktualnosci/display/10166-nasz-pierwszy-krok.html
(dostęp: 10 listopada 2019 r.).