Żyrardowska apteka przy ul. 1 Maja 50 funkcjonuje nieprzerwanie w jednym miejscu od 140 lat. Meble, pozostające na jej wyposażeniu od 1886 r...

niedziela, 2 sierpnia 2020

La Bandida. Historia prawdziwa Gracieli Olmos

Czasami patrząc na wybitne postaci z historii można zastanawiać się, co sprawia, że dosłownie z "szarego człowieka" stają się jednostkami wybitnymi, a potomni fascynują i inspirują się ich życiem. Może potrzebna jest "szczypta romantyzmu" w ich życiorysie? Niemniej jednak tak stało się ze zwykłą meksykańską dziewczyną, Gracielą Olmos (właściwie Mariną Ahedo) powszechnie znaną jako La Bandida. 

Graciela Olmos przyszła na świat w 1895 r. w hacjendzie de La Buenaventura w Casas Grandes w Chihuahua jako córka zarządcy. Od najmłodszych lat pracowała w niej w charakterze służącej. W 1907 r. na hacjendę napadł Francisco "Pancho" Villa, zabijając 100 strzelców stanowiących jej ochronę, właściciela majątku wraz z rodziną i ojca Mariny. Dziewczyna wraz z młodszym bratem Benjaminem przeżyła napad i udała się do miasta Meksyk. Rodzeństwo mieszkając dosłownie na ulicy, parało się  m. in. sprzedażą gazet. W końcu trafiło pod opiekę Porfirio Diaza, który wraz z małżonką zaadoptował dzieci. Wysłali je do szkoły w Las Vizcainas prowadzonej przez zakonnice.

W 1910 r. w Meksyku wybuchła rewolucja. Dotychczasowi opiekunowie rodzeństwa, tak jak inni bogaci obywatele Meksyku, zostali zmuszeni do opuszczenia kraju. Porfirio Diaz wyjechał do Hiszpanii, a Marinę umieścił w klasztorze w Irapuato, w którym zamiast kontynuować naukę pracowała jako służąca. Przybrany ojciec bowiem przestał przesyłać zakonnicom pieniądze na jej utrzymanie. Jednocześnie dziewczyna utraciła kontakt z młodszym bratem. W klasztorze wkrótce spotkała ponownie Jose Hernandeza "Le Bandido", który brał udział kilka lat wcześniej w napadzie na wspomnianą hacjendę. Parę połączyło uczucie. By móc opuścić klasztor, Marina wyszła za niego za mąż i rozpoczęła jednocześnie służbę w jego oddziale. Otrzymała też przydomek "La Bandida". Poznała w tamtym czasie wiele słynnych później postaci, m. in. Adelę Velarde, Juana Gallo, Petrę Herrerę.

W 1915 r. Marina została wdową. Jose zginął w bitwie pod Celayą i była odtąd zdana sama na siebie, gdyż jej brat pobierał w tamtym czasie nauki w seminarium duchownym. La Bandida zajęła się prostytucją, hazardem, handlem kradzioną biżuterią. Przybrała też pseudonim stając się znana jako Graciela Olmos. Wśród postaci, z którymi robiła interesy, był Juan Merigo, członek Grey Automobile Band. W 1922 r. przeniosła się do Ciudad Juarez, a po zamordowaniu Pancho Villi w 1923 r. osiedliła się w El Paso w Teksasie. Tam zajęła się wraz z Rodrigiem M. Quevedo produkcją whisky i jej przemytem do objętego prohibicją Chicago. Podczas licznych podróży do tego miasta miała ponoć poznać samego Al Capone. Miała nawet na jednym z organizowanych przez niego przyjęć zaśpiewać kilka meksykańskich pieśni ludowych.

La Bandida nie mogła jednak długo cieszyć się prosperującym interesem, gdyż znalazła się pod obserwacją amerykańskiej Secret Service. W 1929 r. w przebraniu mężczyzny, z obciętymi włosami i teczką wypchaną 46 tys. dolarów wróciła do stolicy Meksyku. Imała się różnych zajęć, głównie prostytucją i handlem alkoholem. Zaprzyjaźniła się z Ruth Delorche, będącą kochanką gen. Callesa. Pracowała w jej domu schadzek budząc sympatię gości, gdyż umilała im czas śpiewem. Zazdrosna Ruth zakończyła tę znajomość.



Graciela Olmos ok. 1950 r., fot. Estrella Newman, źródło: wikimexico.com


Graciela zaczęła prowadzić własny biznes w hotelu Regis w apartamencie znajdującym się na ostatnim piętrze. W tamtym czasie nasiliła się walka z nielegalnymi kasynami i właśnie domami uciech, i niejednokrotnie musiała płacić kary pieniężne za swą działalność. Sytuacja zmieniła się pod koniec sześcioletniej kadencji prezydenta generała Lazaro Cardenasa. Graciela z pomocą zaprzyjaźnionych polityków otworzyła w 1940 r. La Casa de la Bandida w Colonia Condesa przy ul. Durango 247. Stał się miejscem odwiedzanym przez rozmaite osobistości: od gwiazd filmowych i biznesmenów, po artystów i polityków, w tym podobno przez Fidela Castro, Diego Riverę czy prezydenta miasta - Ernesta P. Uruchurtu od którego miała dostać w prezencie ten dom. Rezydencja ta cieszyła się renomą z powodu eleganckiego wystroju, mnóstwa muzyków, stu pięknych pań, i gospodyni dbającej o swych gości. Anegdotą jest, iż politycy Fidel Velazquez i Fernando Amilpa przestali nosić kapelusze, gdyż zapominali zabierać je z powrotem opuszczając dom Bandidy.

La Bandida wiele uwagi poświęcała swoim podopiecznym zapewne z powodu sytuacji, w jakiej sama znalazła się po śmierci męża. Oprócz zapewnienia im możliwości zdobycia wykształcenia, dbała też o ich naukę dobrych manier, tańca a nawet pływania. Z drugiej strony miała mawiać, że tam, gdzie są dobre dziwki, nie ma głodu. Niemniej jednak wiele dziewcząt dzięki jej opiece dobrze wyszło za mąż a nawet zostało gwiazdami filmowymi i teatralnymi.
La Bandida zajmowała się także, przynoszącym o wiele większe zyski, handlem narkotykami. Dzięki jej znajomościom z politykami, przymykającymi oko na jej działalność (w końcu na każdego miała pewnie haka), mogła bez przeszkód zbijać fortunę. Jednak od 1957 r. popadła z tego powodu w problemy; czas świetności jej domu schadzek zaczął przemijać. Znalazła wielu naśladowców i jej dom nie był już jedynym ekskluzywnym miejscem odwiedzanym chętnie przez bogatych klientów.

Graciela była utalentowana muzycznie. Skomponowała około 200 pieśni, w tym takie utwory jak El Siete Leguas, El Corrido de Durango, Bejamin Argumedo.

Jej działalność budziła jednak wiele kontrowersji, mimo że zajmowała się jednocześnie filantropią. Graciela zmarła 31 maja 1962 r. w biedzie i zapomnieniu przez wszystkich, którym kiedykolwiek udzieliła pomocy. Mszę pogrzebową odprawił jej brat Benjamin.



Bibliografia:

1. Chapa Martinez R., La Bandida, Graciela Olmos, "Regio.com" z dnia 29 maja 2020 r., http://elregio.com/Noticia/bbaaf2f9-ad7e-4994-8f2e-2ecba9d5a366 (dostęp 2 sierpnia 2020 r.)

2. Graciela Olmos, de revolucionaria a duena de un burdel, "Mis Publicaciones Recientes" (Blog) z dnia 2 października 2012 r, https://cernicalo-mispublicacionesrecientes.blogspot.com/2012/10/graciela-olmos-de-revolucionaria-duena.html (dostęp 2 sierpnia 2020 r.)

3. Paez L., A la luz, la increible historia de Graciela Olmos, La Bandida, "La Jornada" z dnia 13 czerwca 2007 r., https://www.jornada.com.mx/2007/06/13/index.php?section=espectaculos&article=a06n1esp# (dostęp 3 sierpnia 2020 r.)

sobota, 1 sierpnia 2020

Nowa technika identyfikacji piwa w materiale archeologicznym

Wiadomym jest, iż piwo od tysięcy lat pełni ważną rolę w kulturze, ale badania nad tą kwestią nie należą do najłatwiejszych. Albowiem w materiałach archeologicznych trudno jest zidentyfikować ślady ważenia piwa. Jako materiał organiczny łatwo ulega rozkładowi; może zachować się jedynie w sprzyjających okolicznościach, np. gdy uległo zwęgleniu. Naukowcy z Austriackiej Akademii Nauk  pod kierunkiem Andreasa G. Heissa opracowali nową metodę identyfikacji śladów piwa i słodu w materiale organicznym.

Naukowcy wzięli pod lupę jęczmień. Na jego bazie przebadali zachodzące w nim zmiany mikrostruktualne po użyciu w procesie ważenia piwa i stopień ich zachowania w czasie poprzez proces zwęglenia. Strukturę tak przygotowanego ziarna porównali z ziarnami z pięciu stanowisk archeologicznych, a które liczyło ok. 6 tys. lat: Sipplingen-Osthafen, Hornstaad-Hoernle IA, Zurich-Parkhaus Opera, Tell el Farkha, Hierakonpolis. Dwa ostatnie wymienione egipskie stanowiska bez wątpienia były miejscami ważenia piwa już wczasach predynastycznych (pozyskane próbki pochodziły z instalacji browarniczych). W pozostałych trzech zlokalizowanych w centralnej Europie znaleziono pojemniki z pozostałościami żywności produkowanej z ziaren, ale nie było pewności, czy ich mieszkańcy parali się produkcją piwa.

Przedstawienie ludzi ważących piwo, rzeźba przechowywana w Rosicrucian Egyptian Museum in San Jose/ fot. Aavindraa, CC BY S.A. 3.0


Za pomocą mikroskopu elektronowego wykazano, iż wspomniane współczesne ziarna jęczmienia przygotowane do badań porównawczych posiadały cienką warstwę aleuronową (zewnętrzna warstwa bielma), taką samą jak w materiale ze stanowisk archeologicznych. Zatem na tej podstawie można stwierdzić, czy znajdowane ziarna zbóż na stanowiskach archeologicznych mogły zostać wykorzystane w procesie ważenia piwa.

Bibliografia:

1. Błoński M., Znaleźli środkowoeuropejskie piwo sprzed 6000 lat. Nowa technika identyfikacji złocistego napoju, "Kopalniawiedzy.pl" z dnia 30 lipca 2020 r.,  https://kopalniawiedzy.pl/piwo-z-Europy-najstarsze-piwo-identyfikacja-piwa-dowody-archeologiczne-ziarno,32426 (dostęp 1 sierpnia 2020 r.)

2. Heiss A. G. , Azorin M. B., Kubiak-Martens L (i in.), Mashes to Mashes, Crust to Crust. Presenting a novel microstructural marker for malting in the archaeological record, "PLOS ONE" z dnia 7 maja 2020 r., https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0231696 (dostęp 1 sierpnia2020 r.)