Żyrardowska apteka przy ul. 1 Maja 50 funkcjonuje nieprzerwanie w jednym miejscu od 140 lat. Meble, pozostające na jej wyposażeniu od 1886 r...

środa, 3 czerwca 2020

Z biblioteki historyczki: "Policja Państwowa w powiecie zawierciańskim 1927-1939" - M. Kania - recenzja

Doskonała praca naukowa naświetlająca trudy przedwojennej służby w policji. Począwszy od uzyskiwania lokalu przeznaczonego na posterunek i jego wyposażenie w meble po ściganie drobnych złodziejaszków i zabójców.

Marcin Kania (1970-2015) był pracownikiem Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach. Jego zainteresowania badawcze skupiały się wokół historii organów bezpieczeństwa i porządku publicznego w II RP i losów funkcjonariuszy po II wojnie światowej. Był członkiem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia "Rodzina Policyjna 1939 r." Otrzymał wiele odznaczeń za budowanie pamięci historycznej, m. in. Medal Pro Patria, Kombatancki Krzyż Pamiątkowy "Zwycięzcom".

M. Kania,
Policja Państwowa w powiecie zawierciańskim 1927-1939.
Struktury, działalność, wojenne i powojenne losy funkcjonariuszy,
Katowice-Warszawa 2019, liczba stron: 462, oprawa twarda


Książka poświęcona pracy przedwojennych policjantów w powiecie zawierciańskim powstała na bazie jego pracy magisterskiej. Uzupełniania przez kilka lat o nowo uzyskiwane informacje, stanowi znakomite opracowanie tematu. Na kolejnych kartach uwidacznia się doskonały warsztat historyka. Autor przejrzyście omówił we wstępie metodologię swych badań, wskazując na wszelakie napotykane trudności od chwili zainteresowania tematem jeszcze w czasach studenckich. Zaznaczył, że ważnym uzupełnieniem jego kwerendy archiwalnej było samodzielne odnajdywanie potomków przedwojennych policjantów i dzielenie się przez nich wspomnieniami i zachowanymi pamiątkami rodzinnymi. Tak trudne do zdobycia informacje świadczą o jego niezwykłym zaangażowaniu i skrupulatności, zwłaszcza że niekiedy nie znał nawet imion dzieci przedwojennych policjantów.

Autor krok po kroku wprowadzał czytelnika w omawianą tematykę. Każdy rozdział rozpoczynał od ogólnych kwestii związanych z PP a następnie przenosił to na grunt powiatu zawierciańskiego, np. jej powstaniem, strukturą, działalnością na polu kryminalnym, śledczym czy wreszcie zarobkami, szkoleniami i problemami lokalowymi a nawet transportowymi nie mówiąc już o posiadaniu telefonu na posterunku. Nie omieszkał na każdym etapie omówić sytuacji ludności - powiat zawierciański wyodrębniono w czasach wielkiego kryzysu, co wiązało się z panującą biedą, bezrobociem i strajkami, wzrostem przestępczości, nielegalnej działalności partii komunistycznych i problemami kadrowymi w samej policji.

Poza mało popularnym tematem ścigania przestępców, zarówno drobnych złodziei jak i osób nielegalnie wydobywających węgiel lub go kradnących z bocznic kolejowych, wlepiania mandatów i asystowaniu komornikom przy ściąganiu długów, M. Kania nie ominął też charytatywnej działalności policjantów. O tej na ogół się nie pamięta. W czasach kryzysu policjanci cieszyć się mogli stałą pracą i pensją. Dlatego organizowali przede wszystkim dożywianie dzieci z biednych rodzin oraz pomoc dla wdów i sierot po policjantach. Dzięki działalności stowarzyszenia "Rodzina Policyjna" pozyskiwano środki na kolonie dla dzieci czy pomoc policjantom w trudnej sytuacji. Po za tym organizowali chóry, teatry, bale karnawałowe dla dzieci czy dorosłych. Taka działalność była też jednym z elementów integracji zwykłych obywateli z "granatową armią".

Osobno omówione zostały też losy policjantów w czasie II wojny światowej, począwszy od wycofania się w stronę Kowna i rozwiązania oddziału, poprzez służbę w niemieckiej Policji Polskiej do represji w czasach PRL-u.

Od strony edytorskiej pracy nie ma co zarzucić. Każdy rozdział ma osobno numerowane przypisy. Autor garściami czerpał z dokumentów archiwalnych, uzupełniając je często o informacje uzyskane od krewnych przedwojennych policjantów. W tym ostatnim przypadku również w przypisie umieszczał odpowiednią adnotację. Książkę zaopatrzono w aneks - fotokopie nigdzie nie publikowanych dotąd dokumentów znajdujących się w prywatnych zbiorach. Dodatkowo umieszczono na końcu indeksy osób i miejsc.

Książkę polecam wszystkim zainteresowanym historią Zawiercia i Policji Państwowej, zwłaszcza że jest pierwszą publikacją wypełniającą lukę w tej tematyce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz