Kto nie lubi spontanicznych wycieczek, ot tak. Jedzie się w jedno miejsce a po drodze zagląda się w miejsca, które przypadkowo się mija. Stą...

niedziela, 22 stycznia 2023

Urok małych mejscowości: cz. II: Gołotczyzna z ukrytym Muzeum Pozytywizmu

To miał być zwykły wypoczynek od wszystkiego, takie nic "nierobienie" z prawdziwego zdarzenia. Pojawiło się jednak pytanie ze strony naszych gospodarzy: "A były panie na zamku w Ciechanowie?". Tak zaczęła się nieplanowana, dosłowna mini-wycieczka objazdowa.

Gołotczyzna to mała miejscowość niedaleko Ciechanowa. Swą nazwę wywodzi od gołoty - najuboższej, zaściankowej szlachty, która w głównej mierze mieszkała w tym rejonie Mazowsza, a jej historia sięga co najmniej XIII w. W tej niepozornej małej wsi są do zwiedzenia dworki wraz z otaczającym je parkiem. Jest to teren, w którym swą siedzibę ma Muzeum Pozytywizmu, będące oddziałem Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie.

Jako pierwszą zwiedziłyśmy "Krzewnię" - willę, w której mieszkał Aleksander Świętochowski - jeden z czołowych polskich pozytywistów, propagatorów pracy u podstaw, społecznika i malarza. W willi zachował się oryginalny wystrój wnętrz gabinetu, biblioteki i jadalni. Z okazji 150 rocznicy jego urodzin ekspozycję poszerzono o wiele przedmiotów codziennego użytku, często pozyskanych od potomków miejscowej szlachty.

W willi umieszczono dwie stałe wystawy. Pierwszą z nich jest „Szlachta mazowiecka w malarstwie i wnętrzach”, na którą składają się m. in. portrety szlacheckie z XVIII-XIX w., prace Adama Kazimierza Feliksa Ciemniewskiego (1866-1915), Jana Chryzostoma Ciemniewskiego (1908-70) czy Olgierda Vetesco (1913-83). Na piętrze dworku natomiast jest ekspozycja prezentująca życie i działalność hrabianki Aleksandry z Sędzimirów Bąkowskiej (1851-1926). Postać ta zapisała się złotymi literami w lokalnej historii. Była społecznikiem współpracującym z takimi wybitnymi pozytywistami jak Aleksander Świętochowski, z którym łączyła ją serdeczna przyjaźń, Maksymilianem Malinowskim, Jadwigą Dziubińską, Ludwikiem Krzywickim,  tłumaczem dzieł Darwina, Morgana, Spencera.
























Fragmenty wystawy "Przeijający świat polskich dworów w obrazach Bronisławy Rychter-Janowskiej"

U góry: "Spacer aleją", od dołu lewa strona: "Kapliczka", "Dworek", "Przed dworkiem"

"Dworek"

"Podwieczorek"

"W salonie"

Olgierd Vetesco, "Dwór w Karniewie" (1937)


Olgierd Vetesco, "Jezioro Augustów" (1961)

 


Sądzę, że staranny dobór eksponatów we wnętrzach idealnie oddawał klimat dworu średniozamożnej szlachty w okresie od XIX w. do lat 30. XX w. Multimedialne wyświetlacze stanowiły znakomite uzupełnienie całości, jako że zawierały szereg dodatkowych informacji o historii drobnej szlachty czy fotografie. W efekcie można było wyrobić sobie ogląd na życie codzienne tej warstwy społecznej, jej przywiązanie do tradycji i, co najważniejsze, ojczyzny i poczucie odpowiedzialności za jej losy. Wisienką na torcie były multimedialne portrety puszczające oczko do zwiedzających ;) Naprawdę nie spodziewałam się takiej nowoczesności w małym prowincjonalnym muzeum.

Dużym plusem było otrzymanie na wejściu audioprzewodnika. Sądzę, iż był doskonale opracowany. Słuchając kolejnych nagrań przemierzałyśmy spokojnie poszczególne sale i dworki.

Później przeszłyśmy razem z pracownikiem muzeum do dworu Aleksandry Bąkowskiej. W 1909 r. założyła w nim rolniczą szkołę dla dziewcząt, drugą taką po Kruszynku w Królestwie Polskim. Było to drugie podejście w jej utworzeniu, albowiem tuż przed planowanym otwarciem szkoły w 1907 r. z nieznanych przyczyn dwór spłonął. Bąkowska szybko podjęła się odbudowy. Dziewczęta uczyły się w szkole nowoczesnych metod pracy w gospodarstwie domowym i wiejskim oraz historii, literatury czy zasad higieny. Szkoła funkcjonowała do wybuchu II wojny światowej, a po zakończeniu działań wojennych wznowiła funkcjonowanie do 1953 r. Później mieściły się w dworku prywatne mieszkania.


Pomnik Aleksandry Bąkowskiej na przeciwko jej dworku











Na koniec udaliśmy się jeszcze do drewnianego drobnoszlacheckiego dworku. Niewiele różnił się od wyglądem i wyposażeniem od chłopskiej chaty. Z pewnością całe wyposażenie tworzy atmosferę prawdziwego ciepła rodzinnego.

Dworek ten wraz ze spichlerzem do pierwszych lat powojennych był siedzibą rodziny Rzeczkowskich. Pierwotnie znajdował się we wsi Mężenino-Węgłowice, po zakupieniu go od prywatnego właściciela, został przeniesiony na teren parku. Jest to parterowy budynek na fundamencie z polnych kamieni, z dachem naczółkowym krytym blachą i przeszklonym gankiem. We wnętrzu mieści się ekspozycja o charakterze multimedialnym i interaktywnym. Dzięki niej można zapoznać się z tradycjami szlachty mazowieckiej oraz podlaskiej i kresowej, np. poświęcanie pól, zapustami, obrzędami rodzinnymi.









Później spacerowałyśmy po terenie parku. Słońce dopisywało :)

Chwila na czytanie lokalnych legend :)





Zapytałyśmy jeszcze towarzyszącego nam pracownika muzeum (zgodnie z sugestią wspomnianej pani z muzeum w Ciechanowie) co sądzi o związku Marii Konopnickiej z Marią Dulębianką, czy na prawdę łączyło je coś więcej niż przyjaźń. Odpowiedź nas zaskoczyła: "w czasach antycznych za prawdziwą miłość uznawano jedynie tę pomiędzy dwoma mężczyznami". Cóż, w obecnych czasach jest to popularny temat, a przypisywanie znanym historycznym postaciom pozostawanie w związkach homoseksualnych na podstawie słabych przesłanek jest szukaniem sensacji.

Wieczorem wybrałyśmy się na zwyczajną przejażdżkę rowerem po okolicy. Nie obeszło się bez przygód :)






Zapraszamy do lektury części trzeciej naszej relacji z wycieczki :)

Gdzie w Polskę?

GOŁOTCZYZNA

Atrakcje:

  • Muzeum Pozytywizmu
  • Tężnie