Żyrardowska apteka przy ul. 1 Maja 50 funkcjonuje nieprzerwanie w jednym miejscu od 140 lat. Meble, pozostające na jej wyposażeniu od 1886 r...

sobota, 9 marca 2024

Krótka historia bankowości elektronicznej

Dziś nikt sobie nie wyobraża dostępu do banku przez internet. Ale przecież jeszcze w nie tak odległych czasach stan konta można było sprawdzić w... telegazecie.



Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi był pionierem w Polsce, jeżeli chodzi o bankowość elektroniczną. To w nim 18 października 1998 r. padła pierwsza propozycja prowadzenia wirtualnego konta. Ale korzystanie z niego niekoniecznie było łatwe i szybkie. Cena za usługę też nie należała do atrakcyjnych (dziś jest to darmowy standard). Obsługę klienta prowadziły wirtualne oddziały. Klienci mogli co najwyżej prlzelać na konto pieniądze.

Pomysł jednak przyjął się i znalazł naśladowców. Obecnie liderem w tej kwestii jest powstały w 2000 r. mBank.

Od tamtej pory wirtualna bankowość daje coraz więcej możliwości. Analiza wpływów, wydatków czy szybki kontakt z pracownikiem na czacie to tylko mała ich część. Niekiedy też, jak właśnie w mBanku, można za jego pośrednictwem dokonywać promocyjnych zakupów u partnerów. Wszystko w imię przyciągania klientów.

Od tamtego czasu, zanim bankowość elektroniczna zdominowała "rynek" pojawiały się i znikały różne sposoby zarządzania swoim rachunkiem bez wychodzenia z domu. Wszystko z myślą o wygodzie, ale niekoniecznie o bezpieczeństwie. I tak można było zadzwonić na infolinię by otrzymać numer strony w telegazecie, by sprawdzić stan konta.


Dziś już nawet poleca się otwieranie wirtualnych kont dzieciom. Wszystko po to, by już od najmłodszych lat uczyły się zarządzania swoimi pierwszymi finansami.


Tekst zawierał lokowanie produktu ;) Inni mogą, to ja też ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz