Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi był pionierem w Polsce, jeżeli chodzi o bankowość elektroniczną. To w nim 18 października 1998 r. padła pierwsza propozycja prowadzenia wirtualnego konta. Ale korzystanie z niego niekoniecznie było łatwe i szybkie. Cena za usługę też nie należała do atrakcyjnych (dziś jest to darmowy standard). Obsługę klienta prowadziły wirtualne oddziały. Klienci mogli co najwyżej prlzelać na konto pieniądze.
Pomysł jednak przyjął się i znalazł naśladowców. Obecnie liderem w tej kwestii jest powstały w 2000 r. mBank.
Od tamtej pory wirtualna bankowość daje coraz więcej możliwości. Analiza wpływów, wydatków czy szybki kontakt z pracownikiem na czacie to tylko mała ich część. Niekiedy też, jak właśnie w mBanku, można za jego pośrednictwem dokonywać promocyjnych zakupów u partnerów. Wszystko w imię przyciągania klientów.
Od tamtego czasu, zanim bankowość elektroniczna zdominowała "rynek" pojawiały się i znikały różne sposoby zarządzania swoim rachunkiem bez wychodzenia z domu. Wszystko z myślą o wygodzie, ale niekoniecznie o bezpieczeństwie. I tak można było zadzwonić na infolinię by otrzymać numer strony w telegazecie, by sprawdzić stan konta.
Dziś już nawet poleca się otwieranie wirtualnych kont dzieciom. Wszystko po to, by już od najmłodszych lat uczyły się zarządzania swoimi pierwszymi finansami.
Tekst zawierał lokowanie produktu ;) Inni mogą, to ja też ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz