Żyrardowska apteka przy ul. 1 Maja 50 funkcjonuje nieprzerwanie w jednym miejscu od 140 lat. Meble, pozostające na jej wyposażeniu od 1886 r...

niedziela, 1 listopada 2020

Z biblioteczki historyczki: "Siemowit I. Książę trudnego pogranicza" - M. Rukat - recenzja

Bycie najmłodszym wśród książąt dziedziczących spuściznę po ojcu gwarantowało trudny początek panowania. Tak było w przypadku Siemowita I, który musiał wykazać się nie lada sprytem, by utrzymać najważniejszy na Mazowszu Płock i być liczącym się graczem politycznym w tej części polskich ziem.

Omawiana praca jest uzupełnieniem luki w badaniach nad panowaniem Siemowita I. Podsumowuje dotychczasowe ustalenia mediewistów, gdyż jest pierwszą biografią poświęconą temu mazowieckiemu księciu, wszechstronnie omawiającą jego najwcześniejsze lata życia i panowanie.


Michał Rukat, Siemowit I. Książę trudnego pogranicza
(ok. 1215- 23 czerwca 1262), Kraków 2018, liczba stron 139,
oprawa twarda


Praca składa się z sześciu rozdziałów, podzielonych na szereg podrozdziałów, co czyni wykład bardzo przejrzystym. Już sam jej tytuł doskonale oddaje realia, w jakich przyszło panować Siemowitowi I. Pierwszy rozdział poświęcono Mazowszu w połowie XIII w. Bardzo ogólnie i skrótowo autor przedstawił ogólną historię Mazowsza i kwestię jego przynależności do państwa piastowskiego zarówno w świetle źródeł pisanych jak i archeologicznych, począwszy od X do końca XII w., do momentu przejęcia rządów przez Konrada I w tej dzielnicy. Na całą pierwszą poł. XIII w. przypadał czas jego rządów, które upłynęły pod znakiem zabezpieczania swojej domeny przed najazdami Jaćwingów oraz walki o krakowski tron.


Na tym zarysowanym tle, autor dokonał podsumowania dyskusji nad datą narodzin Siemowita I uznając za najbardziej prawdopodobny rok 1215. Chcąc ukazać warunki, w jakich wychowywał się i dorastał młody książę, dokonał charakterystyki jego rodziców – Konrada I i ruskiej księżniczki Perejesławy oraz zaprezentował rozwój kulturowy Mazowsza naznaczony przenikającymi się wzajemnie wpływami kultury katolickiej i prawosławnej. Zwrócił też uwagę na życie w ciągłym zagrożeniu w tej dzielnicy, ze względu na wspomniane częste najazdy Jaćwingów.

Kolejne rozdziały poświęcone zostały objęciu przez Siemowita I samodzielnych rządów na Mazowszu, w tym przejęciu najważniejszej ziemi płockiej. Przysparzało mu to wiele problemów z bratem Kazimierzem Kujawskim, który po śmierci ich najstarszego brata rościł sobie do niej pretensje. Ten jednak pozostawał w konflikcie z najbliższymi krewnymi i nie był wstanie układami zdobyć zdobyć sobie zadowalającej pozycji w tej części ziem polskich; wykorzystywał jedynie okazje głównie w celu zbrojnego zajmowania interesujących go grodów, a osiągnięte przeze zeń efekty były krótkotrwałe. Warto zaznaczyć, iż autor częstokroć dokonuje porównywania polityki obu braci. Na tym tle widać, iż Siemowit I doskonale radził sobie jako samodzielny władca nie szukający zbędnych konfliktów i umacniający swą pozycję wśród sąsiadów. Każdego z nich traktował jako politycznego partnera. Zauważalne jest w tej kwestii, iż autor zachowuje obiektywizm, nie utyskuje bowiem na działania księcia względem Krzyżaków, które pozwoliły im umacniać swą pozycję, tak jak czynili to mediewiści starszego pokolenia. Zapewnienie sobie pokoju z sąsiadami pozwalało bowiem księciu wyprawiać się wraz z teściem Danielem Halickim na dłuższe wyprawy przeciw Jaćwieży, stanowiącej zagrożenie dla nich obu. Poza tym ziemie te uchodziły za bogate, tym bardziej istniało spore zainteresowanie ich podbojem. Dodatkowo autor poruszył kwestię ich chrystianizacji. Stąd książę krakowski i sandomierski, Bolesław V Wstydliwy, udzielał kuzynowi zbrojnego wsparcia.

Ostatni rozdział książki poświęcony został polityce wewnętrznej Siemowita I. Na tle całej pracy wypada on słabo. Autor skupił się na opisie granic domeny księcia i wymienieniu głównych grodów, urzędników i opisie używanych przez księcia pieczęci. Nieco lepiej opisano stosunki z władzami kościelnymi. W tym miejscu zabrakło oceny, czy Siemowit I dbał o rozwój wewnętrzny swego władztwa i jak wyglądało przygotowanie przez niego następców do przejęcia samodzielnych rządów. Z całości pracy można odnieść wrażenie, że bardziej interesowały go sprawy zagraniczne.

Praca adresowana jest raczej do specjalistów. Uwidacznia się to chociażby przez nieumieszczenie w tekście ilustracji i map, jakby autor uważał że czytelnik doskonale zna temat. Mimo to sam tekst ma nieco gawędziarski charakter czyniący lekturę lekką w odbiorze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz