Żyrardowska apteka przy ul. 1 Maja 50 funkcjonuje nieprzerwanie w jednym miejscu od 140 lat. Meble, pozostające na jej wyposażeniu od 1886 r...

sobota, 30 października 2021

Krótka historia Dnia Wszystkich Świętych

Dzień Wszystkich Świętych jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu Kościoła Katolickiego. Jego obchody mają wielowiekową, pogańską tradycję, którą zaczęto chrystianizować w VII w.

Od momentu, gdy chrześcijaństwo stało się religią panującą w Cesarstwie Rzymskim, a Kościół umacniał swą pozycję, tradycyjne pogańskie święta i zwyczaje próbowano zaadoptować do, nazwijmy to, "nowych warunków". Przecież nie wszyscy jeszcze przyjęli chrześcijaństwo, a większość była przywiązana do tradycji przodków. Od IV w. zatem coraz częściej Kościół adaptował pogańskie obrzędy do liturgii chrześcijańskiej. Jednymi z nich były te skupione wokół świąt funeralnych.

Uśmiechnięty szkielet z dwoma dzbanami na wino, mozaika z Pompejów przechowywana w Archeologicznym Muzeum Narodowym w Neapolu/Domena publiczna


Parentalia i Feralia

Kult zmarłych w religii starożytnych Rzymian (jak również w innych kulturach) był ważny. Niech świadczy o tym chociażby prawo o nietykalności ciał zmarłych i pochówków (do dziś zresztą unika się wykorzystywania starych grobów na nowe pochówki) wynikające z wiary w egzystowanie duszy zmarłego na ziemi.

Za bezpośredniego poprzednika dzisiejszej Uroczystości Wszystkich Świętych można uznać rzymskie Parentalia, które trwały cały tydzień począwszy od 13 lutego i kończące się 21 lutego, dniem nazywanym Feralia. Natomiast 22 lutego rodziny spotykały się ma wspólnej uczcie, kończącej świąteczny czas.

Via Delle Tombe przy Ostia Antica/ fot. ZeWrestler / CC BY SA 3.0

Cały ten świąteczny tydzień poświęcony był zmarłym. Świątynie były zamknięte, a wszyscy mieli wolne od pracy w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Parentalia miały charakter prywatny, rodzinny chociaż uroczystości rozpoczynały się procesją prowadzoną przez westalki do grobu Tarpei, córki Spuriusza Tarpejusza, którą strącono ze skały za to, iż wpuściła Sabinów do Rzymu. Tego dnia odwiedzano groby przodków na cmentarzach poza miastem, znajdujących się za pomerium - świętą granicą oddzielającą sferę sacrum od profanum. Na grobach składano kwiaty - symbol odnowy i szczęścia oraz pokarmy np. sól, pszenicę, chleb zamoczony w winie, aby przebłagać zmarłych by nie niepokoili żywych. Niekiedy też grób polewano winem, pachnidłami lub samą wodą gdyż wierzono że zapewni to łączność z przodkami.
Feralia natomiast miały charakter publiczny, odbywała się procesja a Westalki składały publicznie ofiary w imieniu całej społeczności. Były poświęcone ogólnie duchom zmarłych przodków a także Jowisza, najwyższego boga w panteonie rzymskim. 
To święto należało zawsze bezwzględnie celebrować, gdyż stanowiło ono ostatni moment na zdobycie przychylności zmarłych. Podobno gdy raz zapomniano z powodu wojny je odprawić, miasto nawiedziły duchy, które zesłały zarazę na jego mieszkańców.
Ostatniego dnia odbywała się Caristia - rodzinna uczta, o której wierzono, iż wspólnie z domownikami zasiadają do stołu również bliscy zmarli.

Wspomnienie wszystkich męczenników

Na wzór tychże świąt chrześcijanie, od momentu ustania prześladowań, zbierali się na cmentarzach w tym czasie, by uczcić pamięć pochowanych na nich męczenników za wiarę. Dopiero w VII w. ustalił się inny konkretny dzień poświęcony na ich wspominanie, czyli 13 maja. 

W 609 r. cesarz wschodniorzymski Fokas podarował papieżowi Bonifacemu IV gmach rzymskiego Panteonu. Papież ten przeniósł do niego relikwie najbardziej czczonych męczenników i dokonał jego konsekracji jako kościoła pw. św. Marii Panny od Męczenników. Od tego momentu 13 maja zaczęto wiązać z kultem męczenników, który ostatecznie zastąpił odprawiane tego dnia pogańskie Lemularia -  rodzinne święto obchodzone w zasadzie  9, 11 i 13 maja. Ich celem było wypędzenie duchów z domu, cały rytuał był podobny do egzorcyzmu.

Rzymski Panteon/ fot. Izabela.lis1 / CC BY SA 4.0

W 741 r. w Rzymie ustalił się zwyczaj odprawiania nabożeństw za męczenników w dniu 1 listopada za sprawą papieża Grzegorza III. Ufundował on bowiem specjalne oratorium w bazylice św. Piotra. Zwyczaj ten jednak miał charakter wyłącznie lokalny, ograniczony jedynie do miasta.

Wspomnienie Wszystkich Świętych

Jeżeli chodzi o wspomniany 1 listopada, to na dobre stał się powszechnie świątecznym dniem dopiero w IX w. Papież Grzegorz IV nakazał w 835 r. cesarzowi niemieckiemu Ludwikowi I Pobożnemu ustanowienie go w całym państwie.

Data 1 listopada nie była wybrana tym razem przypadkowo. W Europie nawet schrystianizowane już ludy frankijskie, celtyckie, germańskie oraz dopiero przyjmujące nową wiarę ludy słowiańskie obchodziły w tym czasie zakończenie żniw i wypas zwierząt i oddawały cześć zmarłym. Był to moment przypadający mniej więcej w połowie między równonocą jesienną a przesileniem zimowym, który według wierzeń miał sprzyjać duszom w łatwiejszemu przekraczaniu bram tamtego świata.
Na przestrzeni średniowiecza jeszcze kilkukrotnie Kościół przyglądał się kwestii święta poświęconego męczennikom. W 935 r. papież Jan XI ustanowił na dobre 1 listopada dniem Wszystkich Świętych, nie tylko męczenników, i wprowadził wigilię tego święta. Od 1475 r. papież Sykstus IV ustanowił jego oktawę i obowiązkowe uczestnictwo w nim dla wszystkich chrześcijan. Wigilię i oktawę zniesiono dopiero w 1955 r.

Dziady i Zaduszki, czyli wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Obchody znane w obecnej formie, czyli odprawianie nabożeństw za dusze zmarłych w dniu 2 listopada, sięgają VII w. Początkowo były praktykowane przez benedyktynów jako odmawianie modlitw za zmarłych współbraci. Od IX w. nabożeństwa odprawiano również za dusze wszystkich wiernych zmarłych. W roku 998 opat klasztoru Cluny, Odilon, nakazał odprawianie nabożeństw 2 listopada za wszystkich zmarłych w swoim opactwie i innych benedyktyńskich klasztorach. Inne zakony wzorowały się na tym zwyczaju. Na ziemiach polskich pierwsi wprowadzili go cystersi, w XII w. Na dobre wspominanie wszystkich wiernych zmarłych upowszechniało się od 1311 r., kiedy to zostało formalnie wprowadzone do liturgii. Była to bez wątpienia kolejna próba schrystianizowania pogańskich świąt poświęconych zmarłym. Mimo to wciąż kultywowano stare obyczaje, 31 października nadal po wsiach odprawiano tradycyjne obrzędy, które stanowiły tradycyjne przygotowanie do właściwego święta zmarłych.

Stanisław Bagieński, Cmentarz w noc dziadów (1904)/ Domena publiczna

Jeżeli chodzi o ziemie polskie, wynikało to w dużej mierze ze słabej katechizacji chłopów. W opinii Andrzeja Chwalby długie jesienne wieczory i wiatr świstający w nieszczelnych oknach chałup działał negatywnie na wyobraźnię nie wykształconych chłopów wierzących powszechnie we wszelkie duchy i demony, potęgując ich strach przed najściem niechcianego gościa z zaświatów, którego należało "udobruchać". Zapewne jest w tym sporo racji, jednak w wielu kulturach na całym świecie święto to obchodzono podobnie, niezależnie od pory roku. Dlatego dzień 31 października, podobnie jak 1 maja, poświęcano na oddawanie czci dziadom - duszom osób zmarłych śmiercią naturalną.

Tego dnia palono ogniska na rozstajach dróg, nieużytkach lub grobach aby błąkające się dusze mogły się ogrzać. Rozdawano jedzenie żebrakom, gdyż wierzono, że w ten sposób karmione są dusze zmarłych. Przez cały dzień nie należało wykonywać czynności, które w jakiś sposób skrzywdziłyby jedną z nich, np. wylewać pomyj, rąbać drewna. Nie można było też robić przetworów, zwłaszcza kisić kapusty w beczkach, by nie udeptać w nich duszy. Osobiście, w moim domu tradycyjnie nie robi się przetworów, a zwłaszcza nie kisi się kapusty, i to dwa tygodnie przed i dwa tygodnie po 1 listopada, by nie czuć ich było trupim zapachem, jak miała mawiać babcia. A babcie podobno zawsze mają rację.

W porze wieczornej natomiast przygotowywano w domach lub bezpośrednio na grobach ucztę, podczas której wzywano uroczyście zmarłych i częstowano ich rozmaitym jadłem, głównie poprzez jego rozsypywanie i wylewanie napitków na grób lub w kącie domu. Dobór pokarmów był ważny, każdy z nich coś oznaczał, np. miód -  łączność z Bogiem, chleb - dobrobyt, sól - ochronę przed złem i zepsuciem od grzechów, jajka odradzające się życie, gorzałka łączyła w sobie symbolikę wody życia i oczyszczającego ognia. Jeżeli uczta odbywała się w domu, to dodatkowo zostawiano dla niej otwarte wszystkie drzwi i okna, aby dusza mogła swobodnie odwiedzić domowników. Gospodarz mógł też odmawiać zaklęcie zapraszające bliskich zmarłych w odwiedziny. A wszystko odbywało się po to, by zmarli nie niepokoili żywych i nie czynili im krzywdy. Wszakże zbliżał się czas zimy, podczas której w dawnych czasach śmiertelność była największa z powodu głodu i chorób.

Halloween

Nie sposób jeszcze pominąć kwestii Halloween, przedstawiając historię święta poświęconego zmarłym. Etymologię nazwy można tłumaczyć z angielskiego jako All Hallows Eve - wigilię wszystkich świętych. Kojarzy się ono obecnie wyłącznie z zabawą, mocno skomercjalizowaną, sprowadzającą się w najlepszym przypadku jedynie do upiornych przebrań i zbierania cukierków po domach i nie mającą tym samym nic wspólnego ze wspominaniem nawet zmarłych bliskich.

Daniel Maclise, Halloweenowy wieczór w Blarney (1833)/ Domena publiczna

Jak już wspomniano, ludy zamieszkujące Europę na zakończenie żniw celebrowały święta poświęcone zmarłym. U Słowian były to Dziady, u Celtów przypadające w tym samym czasie Samhain, jedno z czterech świąt związanych z porą roku. W tym przypadku zwyczaj też nakazywał palenie ognisk dla dusz i zostawianie dla nich pokarmów a nawet ofiar ze zwierząt. Dodatkowo przebieranie się miało na celu odstraszanie demonów i upiorów. Ten ostatni zwyczaj przetrwał, ale obecnie nie jest już nacechowany tą symboliką.
Zwyczaj ten za pośrednictwem irlandzkich imigrantów rozpowszechnił się w Ameryce w latach 40. XIX w. by sto lat później zyskiwać na popularności w innych krajach.

***

Nawet jeśli współcześnie nie przywiązujemy wagi do przenikania się świata widzialnego i niewidzialnego w tym szczególnym czasie, to stanowi on okazję do zadumy nad wszystkimi naszymi bliskimi, którzy odeszli. I chociaż nie odprawiamy tak jak nasi przodkowie rytuałów na cmentarzach czy w domach ku czci zmarłym, to wciąż składamy im dary w postaci kwiatów i palimy znicze będące reminiscencją palonych niegdyś ognisk dla zbłąkanych dusz.

Bibliografia:

1. Chwalba A., Historia Polski 1795-1918, Kraków 2000
2. J. Jasiński, Święta rzymskie, https://imperiumromanum.pl/religia/swietąa-rzymskie/amp/ (dostęp: 30 października 2021 r.)
3. Wigington P., The Parentalia Festival, "Learn Religions" z 13 kwietnia 2019 r., https://www.learnreligions.com/the-roman-parentalia-festival-2562141 (dostęp: 30 października 2021 r.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz