Żyrardowska apteka przy ul. 1 Maja 50 funkcjonuje nieprzerwanie w jednym miejscu od 140 lat. Meble, pozostające na jej wyposażeniu od 1886 r...

wtorek, 27 lipca 2021

Z biblioteczki historyczki: "Legendarny Toruń" - N. Pręgowski

Czy będąc w Toruniu po raz kolejny można zakupić oryginalną pamiątkę? I to ciekawszą niż magnes lub figurkę prezentującą któryś z symboli miasta? Owszem, a książka o której chcę opowiedzieć jest tego najlepszym dowodem.


Oczywiście lekturę przez Legendarny Toruń autorstwa Nikodema Pręgowskiego najlepiej odbyć podjadając lokalnie wypiekane pierniki, o których też książka opowiada i to niejednokrotnie. Warto zatem zaopatrzyć się w ich zapas.


Nikodem Pręgowski, Legendarny Toruń, Wydawnictwo Na przykład,
Toruń 2021, liczba stron: 80, oprawa twarda

Na zakup zdecydowałam się tuż przed samym wyjazdem z tego pięknego miasta. Oglądając pobieżnie dzień wcześniej publikację skierowaną raczej do najmłodszych czytelników stwierdziłam, że nie przemawia do mnie ten sposób opracowania tematu. Jednak nieoceniona towarzyszka wycieczek – moja siostra – gdy mijałyśmy odwiedzoną księgarnię, rzekła tylko „masz ostatnią szansę”. I tak oto do mojej domowej biblioteczki dołączyła trzecia już pozycja o lokalnych legendach z innych części Polski niż moje miejsce zamieszkania.


Już od pierwszych stron publikacja zachwyca swym opracowaniem graficznym. Chociażby spis zawartych w niej legend, rozrzucony na dwóch stronach zobrazowanych fragmentami większych ilustracji, które dla zabawy można próbować odszukać w jej dalszych częściach. Między tymi kartami natrafiłam na erratę, dziś rzadko spotykaną. Wydawca oczywiście winą za nią obarczył pruską kapłankę, która rzuciła klątwę na pierwszych osadników Torunia za ścięcie świętego dębu, co miało miejsce prawie 800 lat temu. 

Ponad połowę książki stanowią ilustracje. Każda z legend zaopatrzona jest przede wszystkim w wizerunki występujących w nich postaci, niekiedy mapy. Szczególnie Początki Torunia dają wyobrażenie o pierwotnym grodzie Turm (Thorn), a na którym jeden z rycerzy mówi „w każdej legendzie tkwi ziarno prawdy”. Rzeczywiście, w toruńskich legendach jest wiele takich „ziarenek”. Wydawca zadbał o umieszczenie na końcu każdej z nich notki informującej o ustaleniach badaczy i prawdziwych wydarzeniach a narosłe przez wieki wokół nich różne opowieści stanowią tylko w tym kontekście ich ubarwienie.

Tym samym można dowiedzieć się o wspomnianej klątwie rzuconej na pierwszych osadników, którzy musieli przenieść osadę aż o 10 km dalej, do znanego dziś centrum Torunia. Można poznać przyczyny wielkiej plagi żab i powodach wybudowania Krzywej wieży. Niestety muszę zaznaczyć w tym miejscu, iż wydawca nie podał informacji, że istniały dwie takie wieże a jedną musiano rozebrać ze względu na zły stan techniczny (tak na marginesie, w tej zachowanej pozwalają na zwiedzanie przy... lokalnie warzonym piwie, które można nabyć w kasie :P Toruń potrafi zaskakiwać, bo gdzie indziej zabytki można zwiedzać na aż takim luzie?). Przede wszystkim można też dowiedzieć się z książki, jak Toruń zasłynął w Europie z wypieku, podkreślam, słodkich pierników i skąd wziął się osobliwy kształt tych najsłynniejszych, katarzynek. Nie brakuje opowieści o młodym Koperniku, który podczas zamieszania na lokalnym targowisku wpadł na pomysł, iż to Ziemia kręci się wokół Słońca. Zaskakująca jest legenda o kocie w bucie, dzięki któremu Szwedzi „odpuścili sobie” dalsze obleganie miasta podczas potopu szwedzkiego. Ciekawa jest również opowieść o słoniu, który niejako służył w wojsku balonowym po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, utworzonym właśnie w Toruniu. Wśród legend zabrakło mi tej o smoku, który miał mieszkać w ruinach krzyżackiego zamku. Zwłaszcza że w jednej z miejscowych uliczek jest zilustrowana współczesnym freskiem. Byłaby to zatem druga dostrzeżona przeze mnie wada książki.

Publikacja oprócz bogatej szaty graficznej ma też inne zalety. Przede wszystkim jest nią lekkie pióro autora. Barwnie, aczkolwiek zwięźle opowiedziane legendy pobudzają wyobraźnię. Na marginesach wyjaśniono i zilustrowano trudniejsze pojęcia pojawiające się w tekście. Na końcu umieszczono indeks postaci historycznych.

Legendarny Toruń polecam nie tylko najmłodszym czytelnikom. Proponuję też odwiedzić w miarę możliwości te miejsca, o których opowiada, by przekonać się o prawdziwości „ziarenek” zawartych w miejscowych legendach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz